Kolejna alternatywa dla kupnej wędliny. Niestety J, zjadł prawie całą bez chleba, ale za to z wielkim uśmiechem co chwilę powtarzając , że była pyszna :) Z reguły nie używam tak dużej ilości majeranku, ale w tym przepisie jest on niezbędny. Wędlina wyszła naprawdę dobra, szkoda , że tak mało. Polecam: )
Blog został przeniesiony na nową stronę, po przepis zapraszam tutaj:
domowa wędlinka zawsze najlepsza ;d
OdpowiedzUsuńdomowe najlepsze! przynajmniej wiadomo co w niej jest i można się nie martwić, że wcinamy chemiczne ulepszacze ;)
OdpowiedzUsuńbaardzo ładnie wygląda:)
też tak uważam,i te domowe znikają u mnie w domu w zastraszającym tempie:)
UsuńFajny pomysł na domową wędlinę:)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńwitam , ale nie widze przepisu tej pyszności pozdrawiam
OdpowiedzUsuń